czwartek, 28 lutego 2019

28.02

28,02

Jadłam dzisiaj słodki jogurt 150 kcal
ciastko francuskie
spaghetti 300 kcal sam makaron i sos brak mięsa :P ale duża porcja więc pewnie z 500 kcal
jeden pączek 300 kcal
szklanka rosołu 150 kcal

boczek w pudelki 350 kcal 

czyli 1650 kcal i zdaję sobie sprawę że większość to nie zbyt potrzebne mi rzeczy, jutro wracam do surówek :) 
no i dziś zrobiłam farbę, wyregulowałam brwi z henną :) 

zauważyłam ze mój paznokieć po zmyciu lakieru wygląda słabo i jeszcze zaliczyć spotkanie bliskiego kontaktu z szafą :D 

więc zaczęłam terapię 2 x w tyg moczyć w ciepłej oliwie, plus a + d tabletki , plus wyciskać środek tabletki na paznokcie , + chia z aronią codziennie jak nie pomoże będę musiała iść do mojej kosmetyczki 



i oczywiście wytańczyłam 2 x wszystkie moje choreografię a jutro już czas na trening właściwy i w sob o w ndz tez :) 

środa, 27 lutego 2019

27,02

27,02

Mam 93,5 kg :) z 97 :D

więc cudnie :)

dziś zjadłam dwa pączki z lukrem czyli 550 kcal

przeszłam się 3 razy do weta i z powrotem :D Mimcia jest na badaniach całodziennych ...

dziś w planach jest trening ale rezygnuje jutro z tłustego czwartku...

spaghetti 300 kcal sam makaron i sos brak mięsa :P

szklanka rosołu 150 kcal
udko gotowane 250 kcal
pomarańćz 116 kcal

1316 kcal

26,02

26,02

Miałam lekkiego dołka, a zjadłam tuńczyka z kuskusem i pomidorami suszonymi 260 kcal
pół makreli wędzonej 200 kcal
banana 120 kcal
talerz zupy żurku ale nie na wędzonce :D 300 kcal i bez jajka :D
2 krążki ryżowe 72 kcal
i marsa 212 kcal


czyli 1164 kcal + z ruchu tańćzyłam do kilku choreografii :) w tym ta podoba mi się genialnie :D


poniedziałek, 25 lutego 2019

25,02

25,02

dziś już czuję się dobrze, temp wróciła na tory 36,6 st :) ale nadal nie odczuwam głodu, więc się zmusiłam do kawałka ciasta urodzinowo u M mamy.

Poza tym pije herbatki a to z Aronią a to pokrzywę. i wróciła mi chęć do życia itd.
aa zjadłam ciutkę żurku i kisiel wiśniowy

Potańczyłam już 4 układy :) ten pierwszy idzie mi coraz lepiej :) jest taki jeden nowy i kurde dużo na kucaka robią :D aż tak energicznie nie jestem w stanie się podnieść:D ciężka dupka :D


niedziela, 24 lutego 2019

24,02

24,02

w nocy zjadłam warzywa pieczone resztę, dwa krążki ryżowe i kilka orzeszków mamy prawie 15 i nie zbytecznie jestem głodna.

Nie wychodzę z łóżka no chyba ze z  Wulcano pojedziemy na saunę :)
Wiecie on naprawdę jest moim lekiem na całe zło...jak widzę jego buzię to i moja się rozwesela :) jak czuję jego usta na moich wiem, że tego potrzebowałam...

Zakochałam się do szaleństwa i już było mln sytuacji gdzie chciałam mu powiedzieć co czuję, ale potem w myślach się negowałam nie mów...powiesz i wszystko się popsuje nie mów...


Czasami jest mi strasznie ciężko jak multum myśli dopada mnie ...nie było dobrym wyjściem mieszkać razem pod wspólnym dachem z Markiem...niby jesteśmy dogadani ale wiem że każde każdemu mimowolnie wchodzi w drogę..

Jeszcze parę miesięcy , z tym się wiąże lęk ze nie dam sobie rady sama mieszkać...nigdy nie mieszkałam solo na dłuższą metę...

Staram się o tym nie myśleć, być ciągle zajęta...ale są dni że nie ma bata bo wszystko dopada...

Aj chyba wirus od Wulcano zaatakował i mnie...

mam awersję do jedzenia i picia, o tyle co zjadłam w nocy to na był koniec wypiłam herbatę z aronią plus 3 polopiryny bo coś i temp mi skoczyła w górę 39 z haczykiem...

Jestem dobrej myśli że jutro już będzie ok, ba po polopirynie naszła mnie ochota na naleśniki :P może się zbiorę potem :) jak to nie przejdzie...

sobota, 23 lutego 2019

23.02

23.02

Wróciłam po 2 z klubu...a jako to, że było aktywnie nie tanecznie :D to byłam mega mega głodna i zmęczona :P zjadłam tatara 250 kcal i 4 czekoladki 280 kcal i kilka orzeszków pewnie okolo 70 kcal.

na obiad kurczak w carry + warzywa pieczone i 3 łyżki kaszy jęczmiennej 600 kcal

pączek 300 kcal dwa lody kaktusy 400 kcal aaa i pomarańcza 116 kcal :D i wsio na dziś. muszę to słodkie znacznie ograniczyć.,

2016 kcal

a ruchu hmmm poza tym nocnym w zasadzie nic, ale pewnie troszkę się dziś na starych i nowych choreografiach powygiunam :D
Pociesza mnie to, że mimo tych nowych nie ogarniam, to robię próby a na tym pocę się jak mysza :D




piątek, 22 lutego 2019

22.02

22.02

Noc zaczęłam od pracy nad zdjęciami...i mimo mojego otyłego kształtu wyglądam w moich oczach mega ponętnie :D

Poważnie zależy jak się ustawię do zdjęcia :D jak nie widać brzucha to jest extra :D Sami zobaczcie :d mega szczuplutko hehe :D


Tak czy siak ciesze się, że w tydzień mam spadek 1,5 kg :) 95/96,5 :) 

Jest spadek jest chęć walki :D 



niczym blog fetyszystki :D ale chciałam nogi wam pokazać :D są zgrabniutkie mrrr :D 

Na śniadanie zjadłam 3 łyżki makaronu z jajkiem 323 kcal 
na obiad gnocci nadziewane pomidorami suszonymi i mozzarellą 180 kcal

Teraz lecę ćwiczyć :) 

kolacja warzywa pieczone w piekarniku 280 kcal 
3 czekoladki 250 kcal 
udko z kurczaka 200 kcal 
tatar 250 kcal

1483 kcal

czwartek, 21 lutego 2019

21,02

21.02

Dziś na śniadanie była połowa chałki więc jakieś 420 kcal ale zjadłam całą :D więc 868 kcal
potem tatar 250 kcal
dwa cukierki czekoladowe 150 kcal

potańczyłam trochę, poszłam na spacer i póki co tyle :)
jakąś sałatkę na kolację i muszę tą chałkę spalić :) mam jakiś taki słodki dzień dziś aż odczuwam że pali mnie w środku...

na kolację były dwie białe gotowane kiełbaski + surówka roszponka ogórek kiełki brokuła rzodkiewki i pół papryki czerwonej :) okolo 700 kcal

więc 1968 kcal i dziś wiem że trochę przekroczyłam limit głównie tą chałką :) Taki cheat day :) ale zrobiłam tabatę 8 min a już po 4 min ze mnie płynęło :) więc coś tam się udało spalić :d plus mój taniec :D hehe :D


środa, 20 lutego 2019

20.02

20.02

Dziś na śniadanie jest sałatka z dwóch jajek na twardo, garści roszponki, pół papryki czerwonej, kiełki brokuła ciut majo dla smaku i dwóch krążków ryżowych 300 kcal

zjadłam tatar 260 kcal
2 pączki 500 kcal

ale zrobiłam ten 49 min trening :) i udało się dłużej w planku wytrzymać ;d ja pierdziele jak mnie ten brzuch do ziemii ciągnie :D noo takie przyciąganie :d ja bym się na księżycu odnalazła :d hehe

po treningu w gorącej kąpieli wypiłam koktajl truskawka ananas i chia :) jakieś 180 kcal


wtorek, 19 lutego 2019

19.02

19.02

Z ciekawości weszłam na wagę po porannym siusiu i po 8,5 h nie jedzenia i mam wynik 95 kg :) ale wiecie okres mi się kończy, i ta zatrzymana woda schodzi :) to jedno i pewnie na mniejszej kaloryczności i większej baaa ogólnie na dawce ruchu może kg zrzuciłam :)

Najważniejsze jest to, że to już 5 kg przed celem nr 1 :) a jak się coś udaje to jest mega motywacja przed kolejnymi celami :)

Właśnie oglądam rowery, bo M pozwolił mi pożyczać jego do czerwca :) więc do tego czasu warto było by ogarnąć swój :)

Aaa zjadłam w nocy udko z kurczaka ugotowanie 250 kcal
+ kabanosy 400 kcal
+ dwie drożdżówki 450 kcal
+ grochówka 250 kcal
+ orzechy laskowe 300 kcal
+ koktajl truskawka i ananas 150 kcal

1800 kcal

poniedziałek, 18 lutego 2019

18.02

18.02

Byłam na badaniach z krwi :) taki standard trójglicerydy, tsh, lt3 i 4 , glukoza, morfologia pełna, hiv itd :)

W nocy spałam, ale z wielkim trudem zasnęłam choć naprawdę byłam zmęczona. Zakwasy nadal są że ojej, ale wczoraj troszkę sauna rozgrzała mięśnie :) Nooo dobra nie tylko mięśnie :D i nie sama sauna hehe :)

Dzisiejszy dzień zaczęłam klasycznie w nocy wypiłam jogurt słodki ale tak mi się chciało :P

296 kcal jogurt
287 kcal mój deser z galaretką
220 kcal pomidorowa + 200 kcal udko
300 kcal boczek
250 kcal pączek
300 kcal na kolacje będzie tuńczyk kuskus pomidory i sałata :)
100 kcal batonik fit

1753 kcal :)

Dziś trening 49 min się odbył ale z masą moich przerw, ale wiecie tu się sypnie parę usprawiedliwień 3 dzień okresu, a bo zakwasy a bo to ogólnie jeszcze początek :) ale nadejdzie taki czas że zrobię przerwy tylko w tych które są w trakcie :)

Wyniki w zasadzie w normie tylko krwinki czerwone przekroczyłam normę uwaga :D o 0,01 :D poza tym wszystko idealnie :) zdrowa jestem można spalać :)

Zastanawiałam się czy nie wrócić do honorowego krwiodawstwa :)







niedziela, 17 lutego 2019

17.02

17.02

Noc a w zasadzie wieczór zaczęłam od czytania książki pt Sztuka Obsługi Penisa :) a skończyłam Książkę o Mężczyźnie Lwa Starowicza :) Polecam, wyjaśniła mi mnóstwo pytań, problemów, kłótni w moim poprzednim związku :) Jak to dobrze mądrzejszego posłuchać :)
Sztuka, którą obecnie czytam jest również z zakresu seksuologi, trochę psychologii, troszkę problemów się powtarza :)

Rozgrzewkę nocną zaczęłam od póki co jednej serii ćwiczeń na pośladki, ale po dłuższym siedzeniu tak mnie każdy mięsień boli szok :)


Muszę pomyśleć nad śniadaniem bo jestem ciut głodna a mój żołądek już dwa razy się upomniał :) jednak czytanie na głos też spala kalorie :D 

Ooo widzicie 1 h czytania na głos to mniej o 105 kcal :D a gdyby stać i czytać to było by 200 :D hehehe :D 


Jedzenie

sałata rzymska + kiełki brokułu + ogórek + komosa 4 łyżki + oliwa 300 kcal
+ deser z galaretką bananem awokado karob 287 kcal
+ zupa grochówka na mięsie ale bez mięsa 350 kcal
++pól papryki, pół cukinii, pół cebuli, 3 ząbki czosnku,  3 pieczarki + 5 łyżek komosy  400 kcal
+ugotowane udko 200
+ pomarancz 116 kcal 
+ 3 czekoladka merci deserowa 150 kcal

1803 kcal 


Idę na śniadanie dziś z teka wczesniej :) zasypiam 



sobota, 16 lutego 2019

16.02

16.02

Jako to, że pracuje w nocy zdarza mi się mimo, że jest w pokoju 24-25 st C że bywa mi zimno tzn mam zimne stopy...pije dużo zielonej czerwonej białej herbaty liściastej ale to nie zmienia tego że czuję chłodek :)

Zawsze wtedy załącza mi się tryb nudy i tryb szukania jedzenia, oczywiście im bardziej kaloryczne tym lepiej :)
Dlatego też, wczoraj zrobiłam zakupy składające się z owoców i warzyw no i wody mineralnej :) lody były i tatar ale to było i nie ma :D

Jak wiem, że najbardziej kaloryczny jest banan w lodówce to już nie jestem głodna hehe :D

Wymyśliłam sobie, że na takie akcje jak była 10 min temu czyli chłodek będzie dobry jakiś express trening :) i znalazłam 8 min tabatę :)


i znów jest gorąco choć ostatnich 4 planków nie byłam w stanie już zrobić :) i nie dałam rady po 20 sek wisieć na rękach :) ale jestem dobrej myśli :) 

Tak jestem cholernie zdeterminowana, tylko 2 osoby wiedzą o moich treningach :D 

Dobra czas na śniadanie zakładając że o 7 lecę spać :) 

Na śniadanie będzie sałatka z jajkiem, papryką, ogórkiem, cebulą, kiełkami + 2 x wafel ryżowy :) czyli 319 kcal :) 
+ banan  116 kcal :)
+zupa pomidorowa z ryżem 300 kcal
+pól papryki, pół cukinii, pół cebuli, 3 ząbki czosnku,  3 pieczarki + 5 łyżek komosy  400 kcal
+deser banan awokado karob galaretka cytrynowa - porcja na 3 w sumie 860 kcal ale na dzień to 287 :) 
Wyszło że ten dzień zmieścił się w 1422 kcal :) więc pewnie zjem jeszcze dziś pomarańcza albo w nocy :) czyli na poczet już jutrzejszego dnia :) 


Dziś w końcu znalazłam dwa układy na których nogi mi same skaczą, oczywiście ja jestem arytmiczna od dziecka :) i ogólnie zanim załapię układy w choreografii to zdążą go zmienić :) 




ten prawie cały ogarnęłam od razu :D 




tu pojedyncze :D ale kilkadziesiąt jak nie set razy i wpadne :) a jaka to szybka rozgrzewka :D 

A właśnie znów zapomniałam o magii zwanej okresem i oczywiście byłam rano zaskoczona :D hehe pewnie wczorajszy wysiłek przyspieszył ale tylko 1-2 dni więc spoko :) szybciej się skończy :) 

Uznałam że jako jest pierwszy dzień to będę robić ćwiczenia treningi nieco krótsze to do 15 min :) ale żeby był jakiś ruch noo plus te dwie piosenki :D 
Jutro zrobię już 49 min :D 


I 4 x próbowałam odtworzyć sama te dwie choreografie :) 







piątek, 15 lutego 2019

15.02

15.02

Wjechałam sobie sama na ambicję ciutkę i dziś zrobiłam ten trening 49 min cały :) Za dnia :)
Po 9 min rozgrzewki płynę :D po pierwszej serii nic na oczy nie widzę bo tak mi pot je zalewa...

Tak się zawsze pociłam tylko na saunie :) Fakt ćwiczenia są proste, ale kiedy nawet proste ćwiczenie powtarza się 7-8 razy w 40 sek a zaraz potem jest interwałowy bieg jak najszybciej w rozkroku a następnie znów zaczyna się kolejne ćwiczenie to mówię Wam brzuch mi się trzęsie jak galareta, policzki noo czuję się jak jakiś buldog :D a cycki to strach że się urwą hehe :d

Tak czy siak trening najpierw to rozgrzewka potem ćwiczenia na mięśnie brzucha, na mięśnie ud, łydek, nogi itd :)
Przerw w sumie może z 2 min były :P tzn te o których babka mówiła :D ja zaś z moją kondycją -10 z prawie płucami na wierzchu i kapiącym potem robiłam ich więcej ale w momentach kiedy naprawdę już nie miałam siły a było ich kilka :)

Na planku to pół osiedla słyszało mój krzyk ale 10 sek wytrzymałam choć obawiałam się wpadnięcia w poślizg przez mokrą skórę rąk :D Kiedyś to będzie 10 min :D ale KIEDYŚ hehe

Trochę kostka mnie boli po tym wszystkim, ale musi się przyzwyczaić

Oczywiście dostałam torpedy i jeszcze pokój ogarnęłam włącznie z odkurzaniem ręcznym, zmyciem podłogi i umyciem okien :)


Wyczytałam, że aby pozbyć się mojego koła ratunkowego potocznie zwanego oponką najlepszy jest ujemny bilans kaloryczny :)

Czyli należy obliczyć BMR czyli dzienne zapotrzebowanie kaloryczne :) u mnie wyszło 2125 kcal więc żeby wprowadzić redukcję powinnam jeść 1771 kcal dziennie.

Dziś troszkę zjadłam więcej bo
2 x tatar po 200 g czyli 464 kcal
lody 500 ml 1088 kcal
zupę pomidorową na kurczaku ale kury nie jadłam z ryżem 220 kcal

co daje w sumie 1772 kcal ale jeszcze będę jadła kolację więc ciut więcej będzie
w planach 2 x wafle ryżowe i do tego może pomarańcza :)  czyli 189 kcal

Podsumowując 1961 kcal ale plus jest ten że było dziś więcej ruchu aniżeli zazwyczaj :)

Lecę do pracy, i do rana po ów kolacji nic nie jem :) pije wodę i herbaty :) oczywiście żadnego cukru i miodu :)

Edit: 23:49

jednak mniej o 76 kcal nie zjadłam wafli ryżowych :D 1885 kcal :D



czwartek, 14 lutego 2019

14.02

14.02

Dzień się chyli ku końcowi, a ja czując duży brzuch weszłam na wagę...tadam 96,5 kg...oczywiście tłumaczę to sobie bo jestem po kolacji, bo przed okresem wstrzymanie wody i te pierdoły.

Jak zwykle milion usprawiedliwień

Uwaga poszłam krok do przodu ...czyli zbadanie sytuacji pytam się Wulkana czy nie przeszkadza mu to że mam duży brzuch , większy tyłek a on że tez ma brzuch...taaaa w kostkach chyba :d

Stefan Batory nie ma takiej wyporności jak ja :) powaga to chyba zaleta otyłości...tłuszcz zawsze ciągnie do powierzchni :)

Ale zobaczcie w razie wypadku, wypadnięcia z okna...ów tłuszczyk, oponka zneutralizuje upadek...ochroni kości :)

Ja pierdziele jakie Wam tu farmazony wypisuje :)

Siedzę sobie w pracy i myślę co mogłabym zrobić, żeby miło i przyjemnie oponkę pomniejszyć :)


Koleżanka opowiadała o szmince która ma takie cud właściwości smarujesz usta i nie odczuwasz głodu, skomentowałam to w jeden sposób a co tak puchną :D hehe :)

Czego to ludzie nie wymyślą, choć ta pomadka to tylko dyche kosztuje...ale może akurat będzie efekt w miesiąc -10 kg :P a może jakieś jajka tasiemca w niej są :P oblizujesz usta i tadam masz :P

Dobra już się nie czepiam i nie wymądrzam, dlaczego piszę po prawie pół rocznej przerwie...tak tak mój zapał szybko przyszedł i równie szybko poszedł w pizduuu

Dzisiaj wpadłam na pomysł i w sumie dzięki rozmowie z Lauren, że warto z 97 kg zejść na 92 kg :) metodą małych kroczków a nie przywalić sobie do 70 :)

Tak czy siak odpaliłam yt i wpisałam magiczne hasło ćwiczenia :D

Moją uwagę przykuło -10 kg :D choć potrzebuję z tego tylko 3,5 kg :P a widzicie już się zaczyna tego ćwiczenia nie muszę robić , tamtego też nie bo ja nie 10 a 3,5 chce zrzucić hehe :D kombinatorstwo :D i lenistwo

Zacznę ćwiczyć z tą babką https://www.youtube.com/watch?v=QinN-7op8HY

Ma masę pozytywów w kom, wypowiada się prosto i komunikatywnie, miła aprycja zobaczymy ile z nią wytrzymam :) Zostało 30 min :D a trening trwa 49 min :d Więc dziś zrobię wersję testową :D 

Ciao 

Edit: 23:46
wytrzymałam 11 min i zaraz mi pikawa stanie :P a mokra jak przysłowiowa mysz jestem :) moja kondycja to -10 :D heheh :) jak te kg :) 

Tak czy siak ten trening zrobię do końca tego dnia raczej nocy 14/15 lutego :) 

Prawda systematycznie z nią ćwiczyć i nie ma h** we wsi i się spadnie :D sorry ale nie pasowało tu inne słowo :) 

Ciaucho :)